24 października 1795 – dzień, w którym Polska zniknęła z mapy Europy

by Jan Roman
26 views
Jesień 1795 roku była jedną z najciemniejszych kart w dziejach Rzeczypospolitej. Po ponad ośmiu stuleciach istnienia kraj Piastów i Jagiellonów przestał istnieć jako państwo. 24 października tego roku w Petersburgu Rosja, Prusy i Austria podpisały akt trzeciego rozbioru Polski – dokument, który ostatecznie przekreślił polityczną niezależność Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Tego dnia Europa zyskała kilka nowych prowincji, a Polacy – 123 lata niewoli.

fot. wikipedia/domena publiczna

Upadek mocarstwa wolności

Był to finał długiego procesu rozkładu państwa, które jeszcze w XVI wieku uchodziło za jedno z najpotężniejszych w Europie. Rzeczpospolita – rozległa, wielonarodowa i wolnościowa – nie potrafiła jednak sprostać wyzwaniom nowoczesności. Ustrój oparty na złotej wolności szlacheckiej i liberum veto paraliżował władzę, a sąsiedzi – Rosja, Prusy i Austria – od dawna czekali na sposobność, by tę słabość wykorzystać.

Pierwszy rozbiór w 1772 roku był sygnałem ostrzegawczym, ale zbyt wielu nie chciało go usłyszeć. Reformatorzy, skupieni wokół króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, podjęli heroiczną próbę naprawy państwa. Uchwalona 3 maja 1791 roku konstytucja – pierwsza w Europie i druga w świecie – dawała nadzieję na odrodzenie kraju. Jednak dla monarchii absolutnych wokół Polski była to groźna iskra wolności, którą należało zdusić. Już dwa lata później interwencja Rosji i zdrada Targowicy doprowadziły do drugiego rozbioru, a po nieudanym powstaniu kościuszkowskim w 1794 roku upadek stał się nieuchronny.

Trzeci rozbiór – ostatni cios

Trzeci rozbiór był brutalnym dopełnieniem wcześniejszych grabieży. Rosja zagarnęła wszystkie ziemie na wschód od Niemna i Bugu – około 120 tysięcy kilometrów kwadratowych, w tym Wilno, Grodno, Mińsk i Brześć. Prusy wzięły Warszawę i resztę Mazowsza, wcielając je do tzw. Prus Południowych, a Austria – Małopolskę z Krakowem i Lubelszczyzną. Dla zaborców była to tylko korekta granic; dla Polaków – tragedia narodowa.

Król Stanisław August, zmuszony do abdykacji, udał się do Grodna, a potem do Petersburga, gdzie zmarł w 1798 roku – samotny, znieważony, oskarżany o zdradę i słabość. Polska, której był ostatnim monarchą, przestała istnieć. Jej ziemie podzielono między trzech władców obcych tronów, a sama nazwa „Rzeczpospolita” zniknęła z map.

Naród bez państwa

Mimo to duch narodu nie zgasł. Zaledwie kilka lat po rozbiorach polscy żołnierze w mundurach legionów Dąbrowskiego ruszyli u boku Napoleona z nadzieją, że „Jeszcze Polska nie zginęła”. W kraju i na emigracji dojrzewała nowoczesna idea narodu, który nie potrzebuje króla ani granic, by istnieć. W XIX wieku powstańcy, poeci i myśliciele tworzyli mit niepodległości, który stał się spoiwem rozdzielonego społeczeństwa.

fot. wikipedia/domena publiczna

Dla Rosji, Prus i Austrii rozbiór był triumfem dyplomacji i siły. Dla Europy – krótkowzrocznym zwycięstwem. Zniknięcie Polski zachwiało równowagą kontynentu, a duch buntu, który wznieciło polskie dążenie do wolności, wracał jak echo przez cały wiek XIX. Mickiewicz, Słowacki i Chopin przypominali światu, że kraj zmazany z map nie przestał istnieć w sercach swoich obywateli.

Lekcja z historii

Dziś, ponad dwa stulecia później, data 24 października 1795 roku pozostaje symbolem – nie tylko klęski, lecz także odporności. Polska przetrwała rozbiory, powstania i wojny, by w 1918 roku powrócić na mapę Europy. Upadek państwa stał się lekcją, że wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze. Trzeci rozbiór był więc nie tylko końcem epoki – był początkiem narodowej świadomości, która wbrew wszystkiemu pozwoliła Polakom przetrwać 123 lata bez własnego państwa.