Jeszcze kilkanaście lat temu Jakub Żulczyk kojarzony był przede wszystkim z literaturą gatunkową: thrillerami, kryminałem, powieściami grozy czy obyczajową prozą środowiskową. Dziś należy do najważniejszych polskich pisarzy współczesnych – autorów, którzy potrafią trafnie opisać kondycję społeczną, polityczną i duchową kraju. Jego droga artystyczna jest fascynującym przykładem tego, jak z autora powieści rozrywkowych można przeobrazić się w twórcę tekstów formujących wyobraźnię całego pokolenia.
Początki – literatura środowiskowa i rozrywkowa
Żulczyk debiutował w 2006 roku powieścią „Zrób mi jakąś krzywdę”, którą szybko okrzyknięto książką pokoleniową. Już tam widać było jego talent do obserwacji codzienności, językowej swobody i lekkiego stylu, ale też skłonność do czerpania z popkultury. Kolejne książki, m.in. „Radio Armageddon” czy „Instytut”, były próbami łączenia prozy gatunkowej z refleksją nad kondycją młodych ludzi wchodzących w dorosłość w Polsce po transformacji ustrojowej.
Przełom – „Ślepnąc od świateł”
Prawdziwy przełom nadszedł w 2014 roku wraz z wydaniem „Ślepnąc od świateł”. Historia Kuby, warszawskiego dilera narkotykowego, wciągnęła tysiące czytelników i szybko stała się literackim wydarzeniem. Żulczyk napisał powieść mroczną, gęstą od emocji, a jednocześnie niezwykle prawdziwą w obrazie nocnej Warszawy – pełnej cynizmu, samotności i nieustannego pędu. Ekranizacja w formie serialu HBO jeszcze mocniej ugruntowała jego pozycję jako autora, który potrafi nie tylko tworzyć literaturę, ale i opowiadać o Polsce w sposób kulturotwórczy.
Od kryminału do portretu społeczeństwa
Kolejne książki – „Wzgórze psów”, „Czarne słońce” czy najnowsze powieści – pokazują, że Żulczyk wyraźnie wychodzi poza ramy literatury gatunkowej. Staje się kronikarzem współczesnej Polski, zapisując emocje i niepokoje jej mieszkańców. W „Wzgórzu psów” wraca do rodzinnych Mazur, opisując bezradność prowincji wobec wielkich przemian społecznych. W „Czarnym słońcu” buduje apokaliptyczną wizję Polski pogrążonej w skrajnych ideologiach, pytając, co dzieje się z narodem, który daje się zwieść populizmowi i przemocy.
Styl i siła Żulczyka
Na czym polega fenomen jego pisarstwa? Przede wszystkim na języku – potoczystym, soczystym, często brutalnym, ale zawsze autentycznym. Żulczyk ma dar słuchania ulicy i przenoszenia jej rytmu na papier. Jednocześnie potrafi budować narracje gęste od psychologicznych napięć i społecznych diagnoz. Jego bohaterowie to nie tylko jednostki, ale i reprezentanci pokoleń, grup, warstw społecznych.
Żulczyk wypracował unikalny, rozpoznawalny styl, charakteryzujący się:
- Żywym, ciętym językiem: pełnym ironii, kolokwializmów i naturalnych dialogów, które rezonują z młodym pokoleniem.
- Głębią psychologiczną: postaci są skomplikowane, pełne wad, a ich motywacje są często mroczne i niejednoznaczne.
- Wnikliwością społeczną: jego książki to nie tylko fabuły, ale także mocne komentarze na temat polskiej polityki, podziałów klasowych i mentalności.
- Balansowaniem na granicy gatunków: pisarz swobodnie przechodzi od kryminału do dramatu obyczajowego, od thrillera do science fiction (np. „Czarne słońce”), co czyni jego prozę nieprzewidywalną i świeżą.
Sukces, który wykracza poza literaturę
Jakub Żulczyk to dziś nie tylko pisarz, ale i aktywny komentator życia publicznego. Jego obecność w mediach społecznościowych, felietony i wypowiedzi sprawiają, że stał się głosem krytycznym wobec hipokryzji polityków i obojętności elit. Dla jednych to kontrowersyjny buntownik, dla innych – ktoś, kto nie boi się mówić prawdy. Z pewnością jednak jest pisarzem, który wyrósł daleko poza ramy literatury rozrywkowej, by stać się jednym z najważniejszych narratorów współczesnej Polski.
Od gatunku do głębi
Historia kariery Żulczyka to historia ewolucji – od lekkiej, pełnej popkulturowych odniesień prozy, po poważne i mroczne diagnozy społeczne. To także przykład, jak literatura może stać się narzędziem rozmowy o nas samych: o samotności, przemocy, niespełnieniu, ale też o pragnieniu zmiany. Jego twórczość pokazuje, że granica między prozą gatunkową a literaturą wysoką nie istnieje, jeśli pisarz potrafi opowiadać o świecie w sposób uczciwy i wciągający.
Żulczyk nieustannie przypomina, że literatura nie jest ucieczką od rzeczywistości – przeciwnie, może być jej najcelniejszym lustrem.
Irena Kowalczuk